80s toys - Atari. I still have

Wskazówki w temacie depresji o których powinieneś wiedzieć

https://images.google.com/url?q=https://sensihemp.pl/produkty-cbd/olejki-cbd/
https://cse.google.co.vi/url?q=https://sensihemp.pl/produkty-cbd/olejki-cbd/
https://cse.google.co.ve/url?q=https://sensihemp.pl/produkty-cbd/olejki-cbd/
olej cbd mp
https://www.google.be/url?q=https://sensihemp.pl/produkty-cbd/olejki-cbd/

Przygnębienie – coraz częstsza, ciężka do zdiagnozowania, a tym bardziej wyleczenia choroba, która sprawia, że świat po prostu przestaje mieć jakiekolwiek barwy, poza szarością. Jest to stan emocjonalny, w którym nie posiadasz sił na nic. Nie masz gotowości na nic. I nie dostrzegasz już nadziei na to, że coś jest w stanie się zmienić. Formuje się powoli, nie do końca wiadomo jak. Psychiatrzy mają liczne pozycje książkowe i różne strategie, jednak nawet najtęższy rozum przenigdy nie rozszyfruje zupełnie innego ludzkiego mózgu. Mózg stanowi bowiem niezwykłość na skalę kosmiczną, mechanizm bardziej złożony niż cokolwiek, co zbudował człowiek przez tyle lat swojego istnienia. Kłopot w tym, że nasz wewnętrzny organ dowodzenia nie działa jak robot. Nie przypomina w ogóle fabrycznie wytwarzanych komputerów, z których każdy chodzi tak samo. Co więcej! Mózgi są różnorodne, kompletnie trudne do przewidzenia. Ile osób, tyle osobowości. Nie ma zatem jedynej słusznej metody działania w razie depresji. Psychiatrzy posiadają możliwość wspierać się o uśrednione standardy, co nie stale zapewnia korzystne wyniki.

Zwykły człowiek nawet sobie nie może sobie wyobrazić, jak ciężko jest żyć z depresją. Myśl, że jednostka ludzka nań cierpiąca będzie w stanie ot tak przestać, pod warunkiem, że skupi się na pozytywnym odbiorze otoczenia. Samo skupienie się nie jest jednak proste jak A lub B. Szerzej rozwinę moc wiary w dalszej części artykułu. Pozyskanie jej jest bowiem nawykiem. Na razie chciałbym, byśmy przestali traktować wszystko w sposób „to na pewno banał, skoro ja myślę, że to banał”. Nic nie jest w naszym własnym całym świecie tak przystępne, na jakie wygląda. Nie da się w ułamek sekundy zostać bogiem życia. Co prawda, możność na powolne wspięcie się na szczyt swych sposobności jest zawsze. Clou istnieje zawsze. Trudność w tym, że chory z tą podstępną dolegliwością zwyczajnie nie widzi dostrzega perspektywy istnienia celu, tak jak np. ty, czytelniku, nie widzisz ewentualności, że nieopodal ciebie za chwilę pojawi się tęczowy jednorożec grający utwory Mozarta na fortepianie. Absurdalne? Cóż, taka rzeczywiście jest ta choroba- atakuje powszechny, piękny umysł falami skrajnego nonsensu i poczuciem absurdu bytu. Tak więc nic nie da zakładanie, że depresję da się pokonać konkretnym ciosem. To bardziej wew. i stopniowe dojrzewanie, niczym larwa w kokonie, by zostać motylem. Formowanie w sobie przekonań to w istocie wyczyn wymagający wytrwałości. Chcę w takim razie, czytelniku, byś czytając ten artykuł, rozumiał, że ukazane niżej sposoby i ich wprowadzenie w swój umysł mają prawo zająć trochę czasu. I pamiętał, że jedna porażka w żadnym razie nie znaczy klęski- wówczas gdy coś nie wyjdzie, masz prawo kształcić się na błędach. Masz prawo znów wstać i biec do mety. Doktorowie najczęściej przepisują specyfiki, które otumaniają, wyniszczają, uzależniają i w większości przypadków nic niestety nie mogą podołać. Smutek nie jest jak ból głowy- bierzesz magiczny medykament i zanika. Jest jak agresywny furiat, mierzący STO centymetrów i ważący STO kilo więcej od ciebie, który staje z przeciwnej strony cherlawego biedaka na ringu. Jedyną bronią owego mikrusa okazuje się być jego własny umysł. Jak wojować? Jak nie pozwolić do konieczności mierzenia się z depresją? Tenże materiał trochę streści metody opozycji:

Medytacja

Nic nie ma tak zbawiennego oddziaływania na zdrowie człowieka, jak ona. Z rzadka się o tym opowiada, ale przecież wielkim korporacjom nie zależy na naszym własnym zdrowiu, lecz na zarobku ze sprzedania leków. Należy przyznać że, w tym lekko zdemoralizowanym i pozbawionym współczucia liczysz przeważnie na siebie samego. Zdaje się być to z jednej strony istotny ciężar, niemniej jednak weź pod rozwagę chwilkę- wszak skoro JEDYNIE TY możesz władać własnym postrzeganiem świata (bo w końcu to twój mózg, prawda?), w takim razie nikt z zewnątrz nie jest ci niezbędny, by odczuwać radość. Jak najbardziej zależności z osobami są zdrowe i jak najbardziej potrzebne, a miłość to rewelacyjny „narkotyk”, jednak w istocie kontrolę nad życiem posiadasz właśnie ty. Gdy w grę wchodzi batalia o prywatne samopoczucie psychiczne, ty ustalasz zasady swoim nastawieniem. Rozumiem, że stwarzanie takowego nastawienia to nie chwila, a prędzej nawyk. Dokładniej opiszę to w następnym punkcie. Na razie jednak podkreślę, że jako architekt rzeczywistości w pojedynkę budujesz własny świat. I nawet jedna osoba nie może ci go zepsuć. Przewagą, którą dysponujesz od dawien dawna i na dobre jest myślenie. Pomyśl więc, jak wiele przed tobą możliwości- choćby nawet niewidocznych. Zamknięte drzwi nie zostaną zamknięte na wieczność. Pewną wyjątkową formą wrót, przez które należy przejść, jest praktyka medytacji. Jest w istocie wiele jej form- wybierz i sprawdź, co lubisz. Fundamentalne założenia to uważność, wyłączenie nadmiernych myśli, skupienie się na oddechu i chwila na bycie w „tu i teraz”. Poświęć TRZYDZIEŚCI minut na medytację już dzisiaj. I na drugi dzień. I pojutrze. Zapewne nie będziesz posiadać z początku pewności, czy to generalnie coś daje. To zwyczajne. Nie chodzi o szok, a o sumienne i niespieszne budowanie przyzwyczajenia. Jeżeli już wyrobisz sobie nawyk dziennej, powszedniej medytacji, oto co cię czeka- wartością nie do podważenia jest redukcja poziomu kortyzolu (jest to hormon stresu). Medytując, sprawiasz, że napięcie opada. Pojawia się w jego obszarze oksytocyna (hormon miłości). Im częściej medytujesz, tym lepiej wychodzi ci wprowadzanie się w trans i odczuwanie radości z powodu napływu zdrowych hormonów do mózgu. Zaawansowani mnisi, według naukowców, potrafią już tak dobrze wnikać w stan wyciszenia i skupienia, że osiągają narkotyczne uniesienia na skutek oksytocyny, bez zupełnie żadnego podawania sobie substancji odurzających z zewnątrz! Zdumiewające. I warte uwagi. Przewaga hormonów miłości nad tymi stresogennymi to zwłaszcza wolniejsze starzenie się organizmu, szybsza regeneracja, radość z życia, wrażenie sensu, miłość i empatia względem świata, lepsze radzenie sobie z nerwami, większa cierpliwość, większa wytrwałość, zmniejszone zagrożenie zachorowania na nowotwory i choroby serca, pozytywne zmiany w strukturze mózgu (więcej substancji szarej i wolniejsze tempo „psucia się” połączeń neuronowych), zwiększenie inteligencji, zgoda wewnętrzna, stan zwiększonej uwagi i dystans do otoczenia. Jest to rzeczywiście spory zbiór profitów, a zapewne jest ich więcej i więcej, o czym możesz dowiedzieć się w internecie. Najważniejsze jest to, że to wszystko masz całkiem gratis! Nie skorzystać z takowej sposobności jest wręcz lenistwem. Od siebie dodam jeszcze, że od kiedy medytuję, mam większą ilość snów (w tym świadomych), stanowczo pozytywniej zabarwionych.

Afirmacje

Nie bez powodu powstały powiedzenia „Wiara czyni cuda” tudzież „Kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą”. Afirmacje to zastosowanie swojej podświadomości na swą korzyść. Działa ona bowiem tak, że każdą myśl, jaką jej „wyślemy” uznaje za rzeczywistą, a więc nie odróżnia tego, co w przypływie gniewu niechcący powiemy do własnej osoby, od ciągłego przekonania, które o sobie posiadamy. Powtarzając, chociaż i raz dziennie, że jesteś słaby i do niczego, w końcu podchwycisz tę ideę. A to ogromna wpadka. Jeśli w przeciągu dnia masz czasami jakiś moment dla siebie, usiądź, zamknij oczy i powtórz w myślach 200, bądź chociażby i milion razy słowo „doskonałość”, albo jakieś inne pozytywne, przykładowo „sukces”, „miłość” albo „radość”. Wczuj się w nie. Niech nie pozostaną to puste słowa, a pojęcia. Możesz też stosować bardziej złożone afirmacje, takie jak „Mogę odczuwać coraz więcej szczęścia”. To tak jak gdyby kodowanie swojego umysłu, kierowanie go na poprawne tory. Pewny eksperyment pokazał, że ludzie, którzy w wykreślance mieli odnaleźć wyrażenia zafarbowane negatywnie, zachowywali się niemal 4 razy częściej nieuprzejmie wobec innych, niżeli badani posiadający podobną wykreślankę, ale ze słowami pozytywnymi!

Widzisz, jak niewielkie detale wkraczają w podświadomość? Nie daj się więc ujemnym wzorcom. Kiedy tylko poczujesz złość, ból lub bezsilność, zacznij motywującą pogadankę do samego siebie w myślach. To rzeczywiście działa. Ktoś pewnego razu rzekł, że pozytywna idea ma 10 razy większą siłę niż negatywna- ciężko się z tym sprzeczać. Spójrz tylko- ludzie pozytywni zarażają każdego śmiechem. Wszystko, co pozytywne jest doceniane, pożądane. Wszystko, co pozytywne ma ochotę się rozprzestrzeniać. Aczkolwiek na negatywy posiadamy pewnego rodzaju tarczę. Pomimo iż zwycięstwo jest wynikiem wieloletniej pracy, każdy go docenia. Każdy mechanicznie kojarzy sukces ze spełnieniem. Natomiast, zło, chociaż niejednokrotnie trywialne i szybkie, staramy się likwidować na wszelkie możliwe sposoby. Bardzo dobrze zdajemy sobie sprawę, gdzie chcemy być- po tej lepszej stronie medalu. A czy znasz aforyzm „Nie ma tego złego, co by nie wyszło na dobre?”. Z pewnością znasz. A może „Po każdej burzy nastaje tęcza?”. Ewentualnie, jeśli preferujesz „Jeśli upadnę siedem razy, podniosę się osiem!”. Sądzisz, że to całkowicie spontaniczne i nieposiadające wartości wyrazy? Myślisz, że ktoś mógł je ot tak sformułować bez wewnętrznego zrozumienia i przeświadczenia o sile dobra? Bez wątpienia nie. Motywujące treści biorą się z faktu, że dobro jest ponad złem. Nikt przenigdy nie widział, by w czymś całkowicie dobrym odkryć coś całkowicie złego, aczkolwiek często w życiu spotkałem ludzi, którzy zło przemieniali na coś pięknego. Przykład? Proszę bardzo- pot i męczarnia na siłowni zmieniająca się w przyszłe piękne ciało i podziw. Praca, która, mimo iż nieprzyjemna, zmienia się na pieniądze. Walka, mimo iż krwawa, jest widowiskiem dla publiczności. Nowotwór, który ktoś wyleczył i zaczyna doceniać piękno życia. Noc, po której radujemy się dniem. Ta odwieczna zdolność do poszukiwania sensu w bezsensie i napawania się pięknem życia pomimo jego wad, to coś, co czyni nas potęgą. Wykorzystaj to. Powtarzaj miłe słowa. Ile pragniesz. Potraktuj je na poważnie. Jedynie od ciebie zależy albowiem, jak prędko staną się prawdą- tylko ty nadajesz im wartość. Uwierz w moc- doświadczysz jej. Uwierz w wiarę.

Doświadczanie

Dowiedzionoudowodniono, że osoby czytające najwięcej książek są statystycznie najszczęśliwsze. Sedno sprawy znajduje się w oderwaniu się od rzeczywistości- czytając, egzystujesz tak jakby różnym, ciekawszym, bardziej emocjonującym życiem. Jesteś w stanie zarówno poczuć się jak bohater, jak i się zdystansować. Będzie to wspaniała rozrywka dla mózgu, a równolegle wiedza. Podobnie działają filmy, aczkolwiek dużej ilości ludzi szybciej wczuć się w lekturę. Jeśli chcesz być szczęśliwy, korzystaj z zabaw, które zapewnia ci życie. Korzystaj z bogactwa historii napisanych lub wyreżyserowanych poprzez kogoś. Każdy rodzaj jest dobry- nie ważne, czy jesteś miłośnikiem komedii, czy horroru. Tenże pierwszy typ daje możliwość wytwarzać hormony szczęścia, 2 sprawia, że nasze niewielkie i w ogóle nie tak straszne życie widzimy jako prostsze. Dramaty pozwalają się identyfikować z przedstawionym w nich smutkiem, powodują, że dojrzewasz. Produkcje filmowe akcji dają satysfakcję z „przeżycia” czegoś emocjonującego. Dokumenty umozliwią czuć ekstazę poznania. Korzystaj zatem jak najwięcej, bo możesz. Odrębną formą podnoszenia swego humoru jest sztuka. I raz jeszcze, nie ma znaczenia, czy preferujesz oglądanie obrazów, słuchanie muzyki, czytanie poezji, czy robienie któregoś z wymienionych- piękno to piękno. Kontemplując je, utożsamiasz ogół egzystowania z owym pięknem. Innymi słowy- widzisz samą szansę egzystowania piękna, zatem coś „jest na rzeczy”. Ja zawsze rozmyślałam się- skoro na świecie są takie piękne rzeczy, to ludzie muszą być w istocie wspaniali, czyż nie? Zauważ, że to, co złe, często wynika z przyczyn braku czegoś. Zabójca zabija, bo brak mu empatii. Gwałciciel gwałci, bo brak mu miłości. Złodziej kradnie, bo brak mu floty. Natomiast, ażeby zaistniało piękno, potrzeba szeregu sprzyjających czynników. Dobro wymaga rzeczywiście istniejącego wzorca, z którego zdołałoby wynikać. Potrzeba jakiegoś bodźca, który by do tworzenia nakłonił. Piękno jest skutkiem dopełnienia. Jest manifestacją tego, że jego wydawca musiał mieć określone umiejętności. Zło będzie w stanie wykreować każdy łajdak. Zło to taka żałośnie maleńka rzecz, że imałapie się wszelkiej dziedziny egzystencji i pragnie wyrażać się z wykorzystaniem jednostek przegranych, niezadowolonych i niespełnionych. A i tak nie może, bo ludzie naturalnie z nim wojują. Urok natomiast jest atutem geniuszy. Korzystasz z niego- jesteś 1 z wielkich. W zasadzie nic nie wzięło się znikąd- Ziemia jest miejscem pełnym ułomności, ale i korzyści. Ty jako człowiek posiadasz jednakże sposobność dążenia do jednego z nich. A wybór cały czas będzie wolny. Ziemia ma swe światła i cienie. Zauważ jednak, jak wspaniale się składa- cień bez światła istnieć nie może. Światło bez cienia- jak najbardziej. I to za każdym razem światło okazuje się silniejsze. Twoje, moje życie to nieustanny balans między jednym a drugim. Jeśli masz okazję do doświadczania rzeczy miłych- doświadczaj. Bądź przejawem dobra. I w takim przypadku bez wątpienia pojmiesz, jak wspaniałe jest w całkowitej swojej okazałości. Na płaszczyźnie fizycznej czas leci jedynie do przodu- tak samo i my. Jest tylko i wyłącznie jedna strona życia- rozwój. Wszystko, co kiedyś było, jest i będzie nas bogaci. Dla wszystkich będzie zdecydowanie przyjemniej, jeśli opowiemy się za biegunem dodatnim- dobrem- i to wokół niego będą obracać się działania, myśli, emocje i losy. Jak to mówią- Chcesz zmieniać świat? Zacznij od siebie. Zacznij. Brak hamulców i barier. Naszą celem jest kochać, bawić się i korzystać z bezgranicznej puli ewentualności. Po prostu żyć. Naprawdę jak chcemy!
Back to posts
This post has no comments - be the first one!

UNDER MAINTENANCE